Posiadałem Epi G-400 krótko bo ok 3 miesiące i kilka słów mogę o tym modelu powiedzieć, ale to jest tylko i wyłącznie moja opinia :).
Gitara robi piorunujące wrażenie na stojaku czy też półce sklepowej:)
Ładnie lakierowana , brak niedoróbek , ogólnie cud malina.
Niestety jej urok mija gdy zakładamy pasek,przeżucamy przez głowę,puszczamy rękę z gryfu i tu niespodzianka – główka gitary wędruję w dół co jest dosyć niebezpieczne.
Na przeróżnych forach opisują co należy zrobić aby wyważyć gitarę na pasku – nawiercają korpusy,zakładają jakieś przeróżne ciężarki na tylną część paska – taki mały McGiver w pigułce.Moje zdanie jest jednak takie, że nie po to wywalam 1000 zł żeby nawiercać korpus, przekładać zaczepy czy kombinować z ciężarkami.Konstruktorzy powinni sami temu zaradzić zanim wysyłają towar na sprzedaż bo to jest ewidentnie wada tych gitar.
Klucze Grover-a trzymają strój bardzo dobrze ale ich wygląd odbiega daleko od słynnych kulfonów z Gibsona, przez co gitara niby ma przypominać wierną kopię Gibsona SG a tu taka „wtopa”.
Przetworniki Alnico po prostu grają i cudów nie ma , oczywiście na czymś trzeba oszczędzić więc tu mamy przykład cięcia kosztów.
Można zainwestować i wymienić je na jakieś Merliny ,Gibsony,EMG ale nie będzie to tani koszt i pozostaje pytanie czy warto wydać na gitarę 1000 ,dołożyć w elektronikę 500-600zł i pozostaje kwestia opadającej główki?.
W moim przekonaniu nie warto.
A teraz kilka słów dla tych którzy nigdy nie mieli tej gitary w dłoni a chcę kupić w ciemno przez jakiś sklep internetowy:
1.Bardzo dużo egzemplarzy ma problem opadającej główki
2.Gitara ma szeroko nabite progi , a gryf jest gruby i nie można jej porównać do żadnego Strata i musicie mieć tą świadomość bo na zdjęciach tego nie widać:)
3.Przetworniki Alnico lubią wydobywać z siebie dziwne dźwięki
Podsumowując :
Gitara jest ładnie wykonana,dobrze trzyma strój,ale nie jest pozbawiona wad.
Osobiście nie polecałbym jej komuś do nauki gry.
W mojej ocenie cena/jakość 6-10
Brzmienie i komfort grania 5-10
Epi G-400 niestety nie jest gitarą, którą można brać w ciemno. Początkowo niepokojący był żywiczny zapach gitary, który utrzymywał się przez jakieś 3 lata. Egzemplarz, który miałem w rękach potrzebował też trochę troski, żeby zrobić z niego coś przyzwoitego. Konieczny był szlif progów, regulacja menzury, krzywizny gryfu, wymiana przystawek na Merlin PAF. Po tych zabiegach G-400 nabrała charakteru.
Generalnie gitara nie jest zła, zależy na jaki egzemplarz się trafi, jednak w tej cenie można wybrać lepiej.
Krzywiznę gryfu, akcje i menzurę ustawia się przy każdej zmianie strun na inny komplet, więc co to za argument – w każdej gitarze tak jest.
A pickupy w Epi sa od razu do wymiany i to wszyscy wiedzą.
Kupujcie koreańskie i czeskie Ep[i a nie chińskie G…
Mojego Epiphona G-400 nabyłem w 2005 roku, jako tańsza alternatywę Gibsona SG, ponieważ jestem miłośnikiem gitar SG, cholernie mi się ona podoba, nie mogę nic złego powiedzieć o jej wykonaniu, lakier OK, wszystkie części OK, klucze Groover – bardzo dobrze trzymają. Ponieważ jest to produkcja Chińska z fabryki w Daewon, to zawsze można się do czegoś czepić, w moim modelu występuje delikatne brzęczenie 3-4 strun na progu 16 podejrzewam, że drobny szlif progów by to wyeliminował, lecz nie chce się podejmować tego sam a do lutnika najbliższego mam dużo kilometrów, zresztą mam jeszcze inne gitary więc gram na Epi sobie w domku nie często. Dokonałem w nim małej zmiany mianowicie wymieniłem przetwornik przy mostku na Gibsona 498T – różnica niewielka lecz zauważalna. Do tej pory żadnych problemów z niestrojeniem, rozstrajaniem się, trzeszczeniem elektroniki itp. Gitarka nabrała takiego lwiego pazura i jazda niesamowita, wspaniały dźwięk do grania rocka, ogólnie gitara na 10 punktów otrzyma ode mnie jakieś 8.
Epi to taki azjatycki Gibson, a g400 to tania oficjalna kopia SG… tyle tytułem wstępu.
G-400
Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego Les Paul Standard u Epiphone’a to Les Paul STD a SG nazywa się G400…
Produkowane obecnie pod patronatem Gibsona w Chinach Epiphone’y g400 nawet na stronie producenta opisywane są jako bliskie oryginałowi repliki. Rzeczywiście, z amerykańskim bratem na przestrzeni lat zdają się mieć coraz mniej wspólnego…
G400 to replika dla mas wiosła Gibson SG z roku 1962
Posiadam G400 od 1996 roku. Moja gitarka wyprodukowana została w fabryce Samick właśnie w ’96 roku. Na przestrzeni lat interesowałem się tym modelem Epi najbardziej… ze względu na posiadanie i użytkowanie. I muszę powiedzieć, że stopniowo odchodzono od pewnych wzorów. Ewidentnym przykładem tego niech będą tanie klucze Grover… albo fakt, że był okres kiedy produkowane je niekoniecznie z mahoniu… nie widziałem nigdy tak jasnego i osłojowanego mahoniu, wiec trzeba uważać przy kupnie ewentualnych używanych gitarek.
To akurat mój egzemplarz…
Gryf i korpus: mahoń
Pickupy: dwa humbuckery w puszkach – Alnico
Klucze: Grover
Elektronika: 2 Tone + 2 Volume + Toggle Switch trojpozycyjny.
Starsze modele bardziej jednak przypominają oryginały niż te nowe… w sensie wykonania i dbałości o takie małe detale…
Jednak nie można ogólnie o wiosełku produkowanym teraz w ChRL powiedzieć złego słowa.
Wygodny, cienki korpus i krótsza gibsonowska menzura powodują, że gitara jest prawie sportowa. Na pewno nadaje się nie tylko dla gitarzystów grających partie rytmiczne… na G400 można bezproblemowo powygrywać solówki.
W niektórych egzemplarzach testowanych przeze mnie na przestrzeni dziejów zdarzało się lekkie ciągniecie główki w dół, jednak nie jest to wada każdego egzemplarza, a cecha ta jest czasem spotykana w innych SG… i nie jest aż tak bardzo uciążliwa.
Gitara jest wykonana bardzo starannie, lakier położono idealnie, nie ma się co czepiać wykończenia i ogólnej prezentacji gitary. Jest bardzo ładna… Szczególnie, jeśli ktoś lubi klasyczny kształt SG. Właściwie, poza Vintage V6 w tym przedziale cenowym, jest to jedyny słuszny wybór dla wielbicieli Solid Guitar.
Pickupy potrafią wydawać niepotrzebne i nieokiełznane piski, szczególnie na dużych głośnościach na próbie. To był zawsze element druzgocący wszystkie tańsze wiosła.
Jednak wstawienie w g400 poważnych pickupów podnosi to wiosło z miejsca o klasę wyżej.
Ja swoją użytkowałem bardzo intensywnie…koncerty, trasy, nagrania, kiepskie warunki w sali prób i wytrzymała…
Nie wiem jak będzie z nowymi modelami po latach.
Korpusy sklejają teraz z większej liczby kawałków drewna niż w zeszłym stuleciu.
Mahoń nadaje tej gitarze ciemnawego charakteru, choć nie można powiedzieć o jakimś mule.
Jest dobrze wyważona, grająca słyszalnym i niezłym środkiem, szczególnie sprawdzająca się na brzmieniach typu crunch i distortion.
Wiosło można nastroić niżej i wtedy otrzymamy rasowy sound ala BLS… Wyciskanie wskazane.
Mój egzemplarz był w rękach różnych polskich gitarzystów i złego słowa nie powiedzieli… Jeździł ze Proletaryatem i Rezerwatem jako backup.
Wiadomo, że nie jest to Gibson, jednak dla fanów tego stylu, z trochę mniejszym portfelem spokojnie wystarczy.
Trzeba trochę zainwestować w przystawki po roku i jazda na maxa.
Ja gorąco polecam to wiosełko.
W swoim przedziale cenowym bardzo dobry wybór.
Posiadałem Epi G-400 krótko bo ok 3 miesiące i kilka słów mogę o tym modelu powiedzieć, ale to jest tylko i wyłącznie moja opinia :).
Gitara robi piorunujące wrażenie na stojaku czy też półce sklepowej:)
Ładnie lakierowana , brak niedoróbek , ogólnie cud malina.
Niestety jej urok mija gdy zakładamy pasek,przeżucamy przez głowę,puszczamy rękę z gryfu i tu niespodzianka – główka gitary wędruję w dół co jest dosyć niebezpieczne.
Na przeróżnych forach opisują co należy zrobić aby wyważyć gitarę na pasku – nawiercają korpusy,zakładają jakieś przeróżne ciężarki na tylną część paska – taki mały McGiver w pigułce.Moje zdanie jest jednak takie, że nie po to wywalam 1000 zł żeby nawiercać korpus, przekładać zaczepy czy kombinować z ciężarkami.Konstruktorzy powinni sami temu zaradzić zanim wysyłają towar na sprzedaż bo to jest ewidentnie wada tych gitar.
Klucze Grover-a trzymają strój bardzo dobrze ale ich wygląd odbiega daleko od słynnych kulfonów z Gibsona, przez co gitara niby ma przypominać wierną kopię Gibsona SG a tu taka „wtopa”.
Przetworniki Alnico po prostu grają i cudów nie ma , oczywiście na czymś trzeba oszczędzić więc tu mamy przykład cięcia kosztów.
Można zainwestować i wymienić je na jakieś Merliny ,Gibsony,EMG ale nie będzie to tani koszt i pozostaje pytanie czy warto wydać na gitarę 1000 ,dołożyć w elektronikę 500-600zł i pozostaje kwestia opadającej główki?.
W moim przekonaniu nie warto.
A teraz kilka słów dla tych którzy nigdy nie mieli tej gitary w dłoni a chcę kupić w ciemno przez jakiś sklep internetowy:
1.Bardzo dużo egzemplarzy ma problem opadającej główki
2.Gitara ma szeroko nabite progi , a gryf jest gruby i nie można jej porównać do żadnego Strata i musicie mieć tą świadomość bo na zdjęciach tego nie widać:)
3.Przetworniki Alnico lubią wydobywać z siebie dziwne dźwięki
Podsumowując :
Gitara jest ładnie wykonana,dobrze trzyma strój,ale nie jest pozbawiona wad.
Osobiście nie polecałbym jej komuś do nauki gry.
W mojej ocenie cena/jakość 6-10
Brzmienie i komfort grania 5-10
Epi G-400 niestety nie jest gitarą, którą można brać w ciemno. Początkowo niepokojący był żywiczny zapach gitary, który utrzymywał się przez jakieś 3 lata. Egzemplarz, który miałem w rękach potrzebował też trochę troski, żeby zrobić z niego coś przyzwoitego. Konieczny był szlif progów, regulacja menzury, krzywizny gryfu, wymiana przystawek na Merlin PAF. Po tych zabiegach G-400 nabrała charakteru.
Generalnie gitara nie jest zła, zależy na jaki egzemplarz się trafi, jednak w tej cenie można wybrać lepiej.
Krzywiznę gryfu, akcje i menzurę ustawia się przy każdej zmianie strun na inny komplet, więc co to za argument – w każdej gitarze tak jest.
A pickupy w Epi sa od razu do wymiany i to wszyscy wiedzą.
Kupujcie koreańskie i czeskie Ep[i a nie chińskie G…
Mojego Epiphona G-400 nabyłem w 2005 roku, jako tańsza alternatywę Gibsona SG, ponieważ jestem miłośnikiem gitar SG, cholernie mi się ona podoba, nie mogę nic złego powiedzieć o jej wykonaniu, lakier OK, wszystkie części OK, klucze Groover – bardzo dobrze trzymają. Ponieważ jest to produkcja Chińska z fabryki w Daewon, to zawsze można się do czegoś czepić, w moim modelu występuje delikatne brzęczenie 3-4 strun na progu 16 podejrzewam, że drobny szlif progów by to wyeliminował, lecz nie chce się podejmować tego sam a do lutnika najbliższego mam dużo kilometrów, zresztą mam jeszcze inne gitary więc gram na Epi sobie w domku nie często. Dokonałem w nim małej zmiany mianowicie wymieniłem przetwornik przy mostku na Gibsona 498T – różnica niewielka lecz zauważalna. Do tej pory żadnych problemów z niestrojeniem, rozstrajaniem się, trzeszczeniem elektroniki itp. Gitarka nabrała takiego lwiego pazura i jazda niesamowita, wspaniały dźwięk do grania rocka, ogólnie gitara na 10 punktów otrzyma ode mnie jakieś 8.
Epiphone g400
Epi to taki azjatycki Gibson, a g400 to tania oficjalna kopia SG… tyle tytułem wstępu.
G-400
Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego Les Paul Standard u Epiphone’a to Les Paul STD a SG nazywa się G400…
Produkowane obecnie pod patronatem Gibsona w Chinach Epiphone’y g400 nawet na stronie producenta opisywane są jako bliskie oryginałowi repliki. Rzeczywiście, z amerykańskim bratem na przestrzeni lat zdają się mieć coraz mniej wspólnego…
G400 to replika dla mas wiosła Gibson SG z roku 1962
Posiadam G400 od 1996 roku. Moja gitarka wyprodukowana została w fabryce Samick właśnie w ’96 roku. Na przestrzeni lat interesowałem się tym modelem Epi najbardziej… ze względu na posiadanie i użytkowanie. I muszę powiedzieć, że stopniowo odchodzono od pewnych wzorów. Ewidentnym przykładem tego niech będą tanie klucze Grover… albo fakt, że był okres kiedy produkowane je niekoniecznie z mahoniu… nie widziałem nigdy tak jasnego i osłojowanego mahoniu, wiec trzeba uważać przy kupnie ewentualnych używanych gitarek.
To akurat mój egzemplarz…
Gryf i korpus: mahoń
Pickupy: dwa humbuckery w puszkach – Alnico
Klucze: Grover
Elektronika: 2 Tone + 2 Volume + Toggle Switch trojpozycyjny.
Starsze modele bardziej jednak przypominają oryginały niż te nowe… w sensie wykonania i dbałości o takie małe detale…
Jednak nie można ogólnie o wiosełku produkowanym teraz w ChRL powiedzieć złego słowa.
Wygodny, cienki korpus i krótsza gibsonowska menzura powodują, że gitara jest prawie sportowa. Na pewno nadaje się nie tylko dla gitarzystów grających partie rytmiczne… na G400 można bezproblemowo powygrywać solówki.
W niektórych egzemplarzach testowanych przeze mnie na przestrzeni dziejów zdarzało się lekkie ciągniecie główki w dół, jednak nie jest to wada każdego egzemplarza, a cecha ta jest czasem spotykana w innych SG… i nie jest aż tak bardzo uciążliwa.
Gitara jest wykonana bardzo starannie, lakier położono idealnie, nie ma się co czepiać wykończenia i ogólnej prezentacji gitary. Jest bardzo ładna… Szczególnie, jeśli ktoś lubi klasyczny kształt SG. Właściwie, poza Vintage V6 w tym przedziale cenowym, jest to jedyny słuszny wybór dla wielbicieli Solid Guitar.
Pickupy potrafią wydawać niepotrzebne i nieokiełznane piski, szczególnie na dużych głośnościach na próbie. To był zawsze element druzgocący wszystkie tańsze wiosła.
Jednak wstawienie w g400 poważnych pickupów podnosi to wiosło z miejsca o klasę wyżej.
Ja swoją użytkowałem bardzo intensywnie…koncerty, trasy, nagrania, kiepskie warunki w sali prób i wytrzymała…
Nie wiem jak będzie z nowymi modelami po latach.
Korpusy sklejają teraz z większej liczby kawałków drewna niż w zeszłym stuleciu.
Mahoń nadaje tej gitarze ciemnawego charakteru, choć nie można powiedzieć o jakimś mule.
Jest dobrze wyważona, grająca słyszalnym i niezłym środkiem, szczególnie sprawdzająca się na brzmieniach typu crunch i distortion.
Wiosło można nastroić niżej i wtedy otrzymamy rasowy sound ala BLS… Wyciskanie wskazane.
Mój egzemplarz był w rękach różnych polskich gitarzystów i złego słowa nie powiedzieli… Jeździł ze Proletaryatem i Rezerwatem jako backup.
Wiadomo, że nie jest to Gibson, jednak dla fanów tego stylu, z trochę mniejszym portfelem spokojnie wystarczy.
Trzeba trochę zainwestować w przystawki po roku i jazda na maxa.
Ja gorąco polecam to wiosełko.
W swoim przedziale cenowym bardzo dobry wybór.
http://www.epiphone.com/default.asp?Pro … ctionID=16
Stronka producenta.
http://gitarnik.nazwa.pl/forum/viewtopic.php?f=17&t=63
Próbki na naszym serwisie.
Minusy:
*Klucze Grover nie przypominają starych Klusonów za nic w świecie
*pickupy do wymiany
Plusy:
*brzmienie
*wykonanie
*cena/jakość
Ocena w skali szkolnej:
5-
ksantyp