Mój ojciec opowiadał mi, jak kiedyś marzył o posiadaniu oryginalnego Gibsona Les Paula. W latach PRL-u dla zwykłego człowieka było to nie do osiągnięcia. Dzisiaj, na szczęście, czasy już się zmieniły, sprzęt jest dużo bardziej dostępny, a na rynku pojawiają się najróżniejsze firmy, które nie ustępują tym największym pod względem jakościowym, a są dużo bardziej przystępne dla osób z mniej zasobnym portfelem.
Dla takich osób jest stworzony ten model. Epiphone Prophecy Les Paul Custom EX to maszyna do robienia rzezi. Jeśli szukacie „wiosła”, którym chcecie zasiać Mordor to lepiej nie mogliście trafić. Jestem w posiadaniu tego modelu od 3 lat i w niczym mnie nie zawiódł.
Przejdźmy do konkretów. Korpus oraz gryf są wykonane z mahoniu. Przez to gitara jest ciężka. Mi akurat to odpowiada, bo wolę czuć, że mam gitarę na sobie. To w połączeniu z aktywną elektroniką prosto od EMG (81 przy mostku i 85 przy gryfie) sprawia, że gitara doskonale gada na kanałach przesterowanych. Przetwornik przy gryfie sprawia, że nasze brzmienie jest bardzo zwarte. Mamy tu odpowiednią ilość dołu jak i góry, brakuje delikatnie średniego pasma. Takie ustawienie doskonale nadaje się do grania solówek. Gdy przetworniki są włączone jednocześnie, obcięte zostaje dolne pasmo, dorzucone są środkowe i wyższe częstotliwości. Przystawka przy mostku została stworzona do grania riffów najróżniejszego kalibru. Nie znaczy to jednak, że na lekkich przesterach oraz na czystym kanale jest jakoś tragicznie gorzej. Epiphone doskonale sprawdza się w graniu bluesa, funky a nawet jazzu.
Klucze Grovera oraz typowy dla konstrukcji Les Paul mostek Tune-o-matic sprawiają, że gitara ta doskonale trzyma strój. Podczas dostrajania instrumentu stroiki stawiają przyjemny opór, dzięki czemu możemy bardzo precyzyjnie nastroić gitarę.
24 progi jumbo zostały nabite na hebanową podstrunnicę. Jednak dostęp do najwyższych progów jest bardzo mocno ograniczony. To jest tak w zasadzie jedyna wada tego instrumentu.
Wygląd? Spójrzcie na zdjęcia. Kapitalny lakier, top z klonu, jak go nazywam, falistego, piękny binding wokół korpusu, gryfu oraz głowki, oraz wyśmienite ikrustracje wskazują, do czego jest stworzony ten instrument.
Gitara, pomimo swojego klasycznego wyglądu, jest konstrukcją jak najbardziej nowoczesną. Dzięki zastosowaniu aktywnego układu elektronicznego jest sprzętem bardzo uniwersalnym, sprawdzającym się na wielu płaszczyznach.
Polecam bardzo serdecznie wyżej wymienione „wiosło”. Niech rock i moc Les Paula będzie z Wami!!!
Mój ojciec opowiadał mi, jak kiedyś marzył o posiadaniu oryginalnego Gibsona Les Paula. W latach PRL-u dla zwykłego człowieka było to nie do osiągnięcia. Dzisiaj, na szczęście, czasy już się zmieniły, sprzęt jest dużo bardziej dostępny, a na rynku pojawiają się najróżniejsze firmy, które nie ustępują tym największym pod względem jakościowym, a są dużo bardziej przystępne dla osób z mniej zasobnym portfelem.
Dla takich osób jest stworzony ten model. Epiphone Prophecy Les Paul Custom EX to maszyna do robienia rzezi. Jeśli szukacie „wiosła”, którym chcecie zasiać Mordor to lepiej nie mogliście trafić. Jestem w posiadaniu tego modelu od 3 lat i w niczym mnie nie zawiódł.
Przejdźmy do konkretów. Korpus oraz gryf są wykonane z mahoniu. Przez to gitara jest ciężka. Mi akurat to odpowiada, bo wolę czuć, że mam gitarę na sobie. To w połączeniu z aktywną elektroniką prosto od EMG (81 przy mostku i 85 przy gryfie) sprawia, że gitara doskonale gada na kanałach przesterowanych. Przetwornik przy gryfie sprawia, że nasze brzmienie jest bardzo zwarte. Mamy tu odpowiednią ilość dołu jak i góry, brakuje delikatnie średniego pasma. Takie ustawienie doskonale nadaje się do grania solówek. Gdy przetworniki są włączone jednocześnie, obcięte zostaje dolne pasmo, dorzucone są środkowe i wyższe częstotliwości. Przystawka przy mostku została stworzona do grania riffów najróżniejszego kalibru. Nie znaczy to jednak, że na lekkich przesterach oraz na czystym kanale jest jakoś tragicznie gorzej. Epiphone doskonale sprawdza się w graniu bluesa, funky a nawet jazzu.
Klucze Grovera oraz typowy dla konstrukcji Les Paul mostek Tune-o-matic sprawiają, że gitara ta doskonale trzyma strój. Podczas dostrajania instrumentu stroiki stawiają przyjemny opór, dzięki czemu możemy bardzo precyzyjnie nastroić gitarę.
24 progi jumbo zostały nabite na hebanową podstrunnicę. Jednak dostęp do najwyższych progów jest bardzo mocno ograniczony. To jest tak w zasadzie jedyna wada tego instrumentu.
Wygląd? Spójrzcie na zdjęcia. Kapitalny lakier, top z klonu, jak go nazywam, falistego, piękny binding wokół korpusu, gryfu oraz głowki, oraz wyśmienite ikrustracje wskazują, do czego jest stworzony ten instrument.
Gitara, pomimo swojego klasycznego wyglądu, jest konstrukcją jak najbardziej nowoczesną. Dzięki zastosowaniu aktywnego układu elektronicznego jest sprzętem bardzo uniwersalnym, sprawdzającym się na wielu płaszczyznach.
Polecam bardzo serdecznie wyżej wymienione „wiosło”. Niech rock i moc Les Paula będzie z Wami!!!