Posiadam tę gitarkę 4 rok, w kolorze tak jak na miniaturce ;-)
Jak dla mnie rewelacja! Nie zamieniłbym jej na nic innego! Gryf to bajka, lutnik sam przyznał, że taki egzemplarz to jeden na milion, mostek trzyma strój nawet do 2 miesięcy przy graniu co drugi dzień. Klucze olejowe ;-) Jedyna sprawa, z która będę walczył to przystawki. Troszkę brzmienie za płaskie (mówię o przystawce przy mostku). Spisał by się tam lepiej Seymour Duncan, ale i tak brzmi świetnie. SELEKTYWNOŚĆ na takim poziomie, że szok! Ogólnie polecam obniżyć stój tak, jak ja mam ;-) Robi się z niej wyścigówka z piekła rodem :D Świetny sprzęt!
Pozdrawiam.
RG2550Z wzbogaciło mój arsenał w 2008 roku. Kosztowało mnie wtedy 2800 zł (nowe w sklepie). Do kosztu zakupu należałoby doliczyć kwotę, którą zapłaciłem lutnikowi za setup (ustawienie gryfu, poprawki wysokości progów, regulację natężenia brzmienia poszczególnych strun i wiele innych). W każdym razie w tej chwili instrument jest zdecydowanie najlepszym wyborem dla mnie. Komfort gry na tak wyprofilowanym gryfie nie ustępuje żadnemu innemu instrumentowi z jakim miałem kontakt.
Jeśli chodzi o brzmienie, gram na lampowej kopii Soldano SLO 100 i na kanale Clean brzmi wręcz akustycznie, szczególnie w połączeniach singla z HB. Jest bardzo wrażliwa na artykulację, przetworniki dają bardzo selektywne brzmienie (lutnik również odradzał mi ich wymianę). Świetnie sprawdza się też na crunchach. Na przesterze gitara sieje zniszczenie – korzystam z w/w pieca w połączeniu z kolumną 4×12 Celestion V30 :) Na innym wzmacniaczu z kolumną na Celestionach Greenbackach udało mi się wykręcić bardzo ładną szklankę ala Fender. Podsumowując, jest to jedno z najbardziej uniwersalnych brzmieniowo wioseł z jakimi miałem kontakt.
Co do konstrukcji, warto wspomnieć że w nowszych modelach blokada strun przy główce nie jest przykręcana w sposób stosowany tradycyjnie, czyli poprzez przewiercenie gryfu na wylot. Dzięki temu w tym newralgicznym punkcie rzadziej dochodzi do uszkodzeń np. na skutek upadku gitary czy zderzenia z innym gitarzystą na scenie :) Mostek zapewnia bardzo dobrą stabilność stroju. Warto wspomnieć że dobrej jakości jest też lakier – nie rysuje się aż tak łatwo jak np. w RG370DX. Jedyną chyba rzeczą do której mógłbym się przyczepić jest powłoka którą pokrywany jest hardware. Miejscami jest podatny na odbarwienia i wycieranie.
Posiadam tego Ibaneza juz 5ty rok, kupiony od jakiegos chalturnika za polowe ceny. Jakosc wykonania, podzespoly i wygoda grania na tym sprzecie jest niesamowita.
Glownym atutem tej gitary (z mojej perspektywy) to gryf. Posiadam raczej krotkawe palce, a Wizard-II to cos nieziemskiego – nie wyobrazam sobie grania na czyms innym niz ten kawalek drewna z drutem. Progi, gryf, wygoda, waskosc, ogol – rewelacja.
Do tego mostek bardzo dlugo trzyma strojenie i jest ogolnie bezobslugowy – nie wymaga zadnych dodatkowych komentarzy.
Calosc wykonania i brzemienie jest bardzo profesjonalne, nie ma co o tym gadac. Jezeli mialbym dac 4500zl za ta gitare – ciezko by bylo zebrac checi i srodki, udalo mi sie jednak nabyc za 2500zl i powiem jedno – nigdy nie mialem lepszego wiosla w rekach.
Zupelnie nie rozumiem niskich ocen. Jest to seria PRESTIGE – czyli najwyzsza z „polkowej” Ibanez’a. Udalo mi sie jak slepej kurze ziarno i bede na niej gral az do konca.
Goraco polecam – szczegolnie jak macie okazje kupic po cenie bardziej „ludzkiej”.
Komfort, Jakosc, Brzmienie – 10/10.
Wyglad – rzecz dyskusyjna,
CENA – adekwatnie, ale polecam 2nd hand.
Posiadam tę gitarkę 4 rok, w kolorze tak jak na miniaturce ;-)
Jak dla mnie rewelacja! Nie zamieniłbym jej na nic innego! Gryf to bajka, lutnik sam przyznał, że taki egzemplarz to jeden na milion, mostek trzyma strój nawet do 2 miesięcy przy graniu co drugi dzień. Klucze olejowe ;-) Jedyna sprawa, z która będę walczył to przystawki. Troszkę brzmienie za płaskie (mówię o przystawce przy mostku). Spisał by się tam lepiej Seymour Duncan, ale i tak brzmi świetnie. SELEKTYWNOŚĆ na takim poziomie, że szok! Ogólnie polecam obniżyć stój tak, jak ja mam ;-) Robi się z niej wyścigówka z piekła rodem :D Świetny sprzęt!
Pozdrawiam.
RG2550Z wzbogaciło mój arsenał w 2008 roku. Kosztowało mnie wtedy 2800 zł (nowe w sklepie). Do kosztu zakupu należałoby doliczyć kwotę, którą zapłaciłem lutnikowi za setup (ustawienie gryfu, poprawki wysokości progów, regulację natężenia brzmienia poszczególnych strun i wiele innych). W każdym razie w tej chwili instrument jest zdecydowanie najlepszym wyborem dla mnie. Komfort gry na tak wyprofilowanym gryfie nie ustępuje żadnemu innemu instrumentowi z jakim miałem kontakt.
Jeśli chodzi o brzmienie, gram na lampowej kopii Soldano SLO 100 i na kanale Clean brzmi wręcz akustycznie, szczególnie w połączeniach singla z HB. Jest bardzo wrażliwa na artykulację, przetworniki dają bardzo selektywne brzmienie (lutnik również odradzał mi ich wymianę). Świetnie sprawdza się też na crunchach. Na przesterze gitara sieje zniszczenie – korzystam z w/w pieca w połączeniu z kolumną 4×12 Celestion V30 :) Na innym wzmacniaczu z kolumną na Celestionach Greenbackach udało mi się wykręcić bardzo ładną szklankę ala Fender. Podsumowując, jest to jedno z najbardziej uniwersalnych brzmieniowo wioseł z jakimi miałem kontakt.
Co do konstrukcji, warto wspomnieć że w nowszych modelach blokada strun przy główce nie jest przykręcana w sposób stosowany tradycyjnie, czyli poprzez przewiercenie gryfu na wylot. Dzięki temu w tym newralgicznym punkcie rzadziej dochodzi do uszkodzeń np. na skutek upadku gitary czy zderzenia z innym gitarzystą na scenie :) Mostek zapewnia bardzo dobrą stabilność stroju. Warto wspomnieć że dobrej jakości jest też lakier – nie rysuje się aż tak łatwo jak np. w RG370DX. Jedyną chyba rzeczą do której mógłbym się przyczepić jest powłoka którą pokrywany jest hardware. Miejscami jest podatny na odbarwienia i wycieranie.
Posiadam tego Ibaneza juz 5ty rok, kupiony od jakiegos chalturnika za polowe ceny. Jakosc wykonania, podzespoly i wygoda grania na tym sprzecie jest niesamowita.
Glownym atutem tej gitary (z mojej perspektywy) to gryf. Posiadam raczej krotkawe palce, a Wizard-II to cos nieziemskiego – nie wyobrazam sobie grania na czyms innym niz ten kawalek drewna z drutem. Progi, gryf, wygoda, waskosc, ogol – rewelacja.
Do tego mostek bardzo dlugo trzyma strojenie i jest ogolnie bezobslugowy – nie wymaga zadnych dodatkowych komentarzy.
Calosc wykonania i brzemienie jest bardzo profesjonalne, nie ma co o tym gadac. Jezeli mialbym dac 4500zl za ta gitare – ciezko by bylo zebrac checi i srodki, udalo mi sie jednak nabyc za 2500zl i powiem jedno – nigdy nie mialem lepszego wiosla w rekach.
Zupelnie nie rozumiem niskich ocen. Jest to seria PRESTIGE – czyli najwyzsza z „polkowej” Ibanez’a. Udalo mi sie jak slepej kurze ziarno i bede na niej gral az do konca.
Goraco polecam – szczegolnie jak macie okazje kupic po cenie bardziej „ludzkiej”.
Komfort, Jakosc, Brzmienie – 10/10.
Wyglad – rzecz dyskusyjna,
CENA – adekwatnie, ale polecam 2nd hand.