Opinia oparta na modelu MB2 BLK, którego jedyną cechą odróżniającą od MB1 jest układ przystawek (2x single, 1x humbacker). Gitara produkowana w Indonezji w fabryce Samick’a, co sugeruje, że jako produkt logowany własną marką będzie bardziej dopracowany – jeśli chodzi o materiały – niż produkowane na zlecenie np. Fender’a, Squier’y. Znajdziemy więc w nim klucze Groover’a, lecz miejmy na uwadze, że to wciąż produkt masowy i generowanie opinii spójnej z każdym egzemplarzem jest niewiarygodne. Pomimo negatywnych opinii na temat użytego do budowy korpusu materiału (nato – tzw. “mahoń ubogich”, czyli ekonomiczna nazwa mahoniu wschodniego) dźwięk z mojego egzemplarza jest nadzwyczaj dynamiczny i głęboki, choć przystawki seryjnie montowane są anonimowej firmy. Gra na sucho (z samej deski) daje również głośny dźwięk zapewne za sprawą cieńszego niż zwykle korpusu. Na palisandrowej podstrunnicy i niezwykle niskiej akcji strun, pozwalającej na zmianę uczniowskich (dokładanych przez producenta 9-46) strun na 11-ki pozytywy się kończą, bowiem gitara posiada mnóstwo niedoróbek, z którymi czasem lepiej udać się do lutnika, bo nie chodzi tu już tylko o obowiązkowe podokręcanie śrubek. Wymienię tu choćby zdarzającą się wadliwą geometrię przejawiającą się niesymetrycznym ułożeniem strun na gryfie – struna E1 jest znacznie bliżej brzegu gryfu niż E6. Tak było w moim egzemplarzu. Za zły uważam pomysł lakierowania palisandrowej podstrunnicy. Nastawienie gryfu prętem nie daje też gwarancji, że za pół roku krzywizna nie ulegnie zmianie, a nie dające się dotychczas zauważyć brzęczenie strun da o sobie znać nie tylko z powodu zmiany pory roku (przy nowiutkiej gitarze), lecz z powodu dość miękkiego stopu stali użytej do progów. Jak wspomniałem przystawki to anonimowe marki, a zakupionej gitarze lubią potowarzyszyć zakłócenia wynikające z braku ekranowania. Mimo to osobiście uważam, że warto kupić tę gitarkę, lecz z głową poszukać “swojego” egzemplarza.
Opinia oparta na modelu MB2 BLK, którego jedyną cechą odróżniającą od MB1 jest układ przystawek (2x single, 1x humbacker). Gitara produkowana w Indonezji w fabryce Samick’a, co sugeruje, że jako produkt logowany własną marką będzie bardziej dopracowany – jeśli chodzi o materiały – niż produkowane na zlecenie np. Fender’a, Squier’y. Znajdziemy więc w nim klucze Groover’a, lecz miejmy na uwadze, że to wciąż produkt masowy i generowanie opinii spójnej z każdym egzemplarzem jest niewiarygodne. Pomimo negatywnych opinii na temat użytego do budowy korpusu materiału (nato – tzw. “mahoń ubogich”, czyli ekonomiczna nazwa mahoniu wschodniego) dźwięk z mojego egzemplarza jest nadzwyczaj dynamiczny i głęboki, choć przystawki seryjnie montowane są anonimowej firmy. Gra na sucho (z samej deski) daje również głośny dźwięk zapewne za sprawą cieńszego niż zwykle korpusu. Na palisandrowej podstrunnicy i niezwykle niskiej akcji strun, pozwalającej na zmianę uczniowskich (dokładanych przez producenta 9-46) strun na 11-ki pozytywy się kończą, bowiem gitara posiada mnóstwo niedoróbek, z którymi czasem lepiej udać się do lutnika, bo nie chodzi tu już tylko o obowiązkowe podokręcanie śrubek. Wymienię tu choćby zdarzającą się wadliwą geometrię przejawiającą się niesymetrycznym ułożeniem strun na gryfie – struna E1 jest znacznie bliżej brzegu gryfu niż E6. Tak było w moim egzemplarzu. Za zły uważam pomysł lakierowania palisandrowej podstrunnicy. Nastawienie gryfu prętem nie daje też gwarancji, że za pół roku krzywizna nie ulegnie zmianie, a nie dające się dotychczas zauważyć brzęczenie strun da o sobie znać nie tylko z powodu zmiany pory roku (przy nowiutkiej gitarze), lecz z powodu dość miękkiego stopu stali użytej do progów. Jak wspomniałem przystawki to anonimowe marki, a zakupionej gitarze lubią potowarzyszyć zakłócenia wynikające z braku ekranowania. Mimo to osobiście uważam, że warto kupić tę gitarkę, lecz z głową poszukać “swojego” egzemplarza.