Rewelacyjna gitarka. Brzmienie, jakość wykonania, komfort gry, trzymanie stroju… wszystko na bardzo wysokim poziomie. Fabrycznie ma jak dla mnie trochę za wysoką akcję strun (górna granica jeśli chodzi o zalecany przedział akcji strun) więc w moim przypadku wymagała małej regulacji… siodełko jest ok, ale poprzeczką mostka trzeba było się zająć. Kupiłem poprzeczkę mostka, dotarłem do odpowiednich wymiarów, wyregulowałem ugięcie gryfu i mam akcję bliską granicy możliwości za uwaga… 5zł i trochę czasu :)… tylko jeśli ktoś nie ma o tym pojęcia to lepiej oddać w ręce lutnika. A co do fabrycznych strun to nie zgadzam się, że trzeba je szybko wymieniać… Wprost przeciwnie można je katować niemiłosiernie długo (w porównaniu do innych strun) przy zachowaniu przyzwoitego dźwięku, ale to oczywiście zależy od tego czy gramy profesjonalnie, czy amatorsko, osobistych preferencji i dźwięku, który jest dla nas akceptowalny. Pudło jest rzeczywiście dosyć duże i gitarka jest chyba minimalnie cięższa niż podobne w tej klasie więc trzeba przymierzyć przed zakupem.
Posiadam Takamine G320 z płytą ze sklejki. Gitara ma świetne brzmienie, zarówno przy grze fingerstyle, jak i biciu. Trzyma strój przez długi czas, jakość wykonania jest bardzo dobra i godna polecenia. Jedynym mankamentem jest to, że ma duże pudło, które mi osobiście przeszkadza, bo muszę się bardzo nachylać, żeby zobaczyć ułożenie lewej ręki na gryfie. Moja rada jest więc taka, żeby osoby mniejszej postury osobiście ograły ten model, bo co im z pięknego dźwięku, jeśli ucierpi na tym ich kręgosłup. Poza tym to sugeruję wymienić po nie za długim czasie struny fabryczne (D’Addario Exp), które rychło tracą świeżość. Podsumowując, bardzo polecam tego akustyka, ale z uprzednim ograniem.
Dziś kupiłam. Testowałam też Fendera CD60 i Yamahę f370, ale yamaha była niewygodna, fender miał płaski gryf i ciężko mi się łapało akordy, a ponadto brzęczał.
Z kolei Takaminka ma ciepłe brzmienie, wygodny gryf i jest… urodziwą dziewczyną :D
Mam G320S (lita płyta). Przy ogrywaniu w sklepie wypadła znacznie lepiej brzmieniowo w porównaniu do podstawowej 320. Niestety była 300 zł droższa. Bardzo dobrze zrobiona, piękne, pełne brzmienie. Znakomicie stroi na progach (mordowałem ją długo na wszystkie znane mi sposoby). Pozostaje mieć nadzieję, że te znakomite parametry zachowa przez jakiś rozsądny czas.
Testowałem też: Yamaha f310 i fender cd60. Wybrałem G320 a później dorwałem G320S i musiałem ulec jej brzmieniu.
Rewelacyjna gitarka. Brzmienie, jakość wykonania, komfort gry, trzymanie stroju… wszystko na bardzo wysokim poziomie. Fabrycznie ma jak dla mnie trochę za wysoką akcję strun (górna granica jeśli chodzi o zalecany przedział akcji strun) więc w moim przypadku wymagała małej regulacji… siodełko jest ok, ale poprzeczką mostka trzeba było się zająć. Kupiłem poprzeczkę mostka, dotarłem do odpowiednich wymiarów, wyregulowałem ugięcie gryfu i mam akcję bliską granicy możliwości za uwaga… 5zł i trochę czasu :)… tylko jeśli ktoś nie ma o tym pojęcia to lepiej oddać w ręce lutnika. A co do fabrycznych strun to nie zgadzam się, że trzeba je szybko wymieniać… Wprost przeciwnie można je katować niemiłosiernie długo (w porównaniu do innych strun) przy zachowaniu przyzwoitego dźwięku, ale to oczywiście zależy od tego czy gramy profesjonalnie, czy amatorsko, osobistych preferencji i dźwięku, który jest dla nas akceptowalny. Pudło jest rzeczywiście dosyć duże i gitarka jest chyba minimalnie cięższa niż podobne w tej klasie więc trzeba przymierzyć przed zakupem.
Posiadam Takamine G320 z płytą ze sklejki. Gitara ma świetne brzmienie, zarówno przy grze fingerstyle, jak i biciu. Trzyma strój przez długi czas, jakość wykonania jest bardzo dobra i godna polecenia. Jedynym mankamentem jest to, że ma duże pudło, które mi osobiście przeszkadza, bo muszę się bardzo nachylać, żeby zobaczyć ułożenie lewej ręki na gryfie. Moja rada jest więc taka, żeby osoby mniejszej postury osobiście ograły ten model, bo co im z pięknego dźwięku, jeśli ucierpi na tym ich kręgosłup. Poza tym to sugeruję wymienić po nie za długim czasie struny fabryczne (D’Addario Exp), które rychło tracą świeżość. Podsumowując, bardzo polecam tego akustyka, ale z uprzednim ograniem.
Dziś kupiłam. Testowałam też Fendera CD60 i Yamahę f370, ale yamaha była niewygodna, fender miał płaski gryf i ciężko mi się łapało akordy, a ponadto brzęczał.
Z kolei Takaminka ma ciepłe brzmienie, wygodny gryf i jest… urodziwą dziewczyną :D
Mam G320S (lita płyta). Przy ogrywaniu w sklepie wypadła znacznie lepiej brzmieniowo w porównaniu do podstawowej 320. Niestety była 300 zł droższa. Bardzo dobrze zrobiona, piękne, pełne brzmienie. Znakomicie stroi na progach (mordowałem ją długo na wszystkie znane mi sposoby). Pozostaje mieć nadzieję, że te znakomite parametry zachowa przez jakiś rozsądny czas.
Testowałem też: Yamaha f310 i fender cd60. Wybrałem G320 a później dorwałem G320S i musiałem ulec jej brzmieniu.